Marek Darmas Marek Darmas
274
BLOG

ROK 2030 WEDŁUG TUSKA

Marek Darmas Marek Darmas Polityka Obserwuj notkę 2

 

38-milionowy naród (i ciągle nas mniej, ciągle mniej...) żył w ubiegłym tygodniu zakupami pewnego starszego pana. Tak postanowiła telewizja Tomasza Lisa (ta publiczna) i Moniki Olejnik (ta prywatna).
 
Cieć pewnego Niemca zwany rzecznikiem rządu uznał w ubiegłym tygodniu za dobry PR-owski chwyt, aby Donek spotkał się z jednym artystą z końskim ogonem i z drugim takim, co zazwyczaj nosi na łbie jakiś turban, a teraz wystąpił jako mistrz drugiego śniadania w obsranym kapeluszu.
 
Reszta idiotów – polityków i dziennikarzy, wzorem narciarskiego skoczka zapuściła wąsy. Łącznie z pierwszym obywatelem. A być może i pierwszą damą.
 
Boże!!! Moj kraj, to Boże Igrzysko, nazywa się Polska.
 
Mnie w ubiegłym tygodniu wpadła w ręce przywieziona przez córkę parę miesięcy temu z Brukseli książka Jacques Attali „”Krótka historia przyszłości”. Rzecz stara, wydana przez Fayard w 2006 roku. Attali to były doradca Francois Mitterand, doktor ekonomii, autor ponad 40 książek przetłumaczonych na 20 języków.
 
Myślę, że autor próbuje zastosować w książce znaną z fizyki zasadę. Mówi ona, że gdy znasz właściwości jednego elementu, to możesz wnioskować o właściwościach pozostałych. Podobnie Attali. Twierdzi on, że znając historię ludzkości, można przewidzieć jej przyszłość.    
 
Jeżeli tak, to za 25 lat Stany Zjednoczone, choć nadal będą dominować, to przestaną być światową potęgą. W 2035 roku dominację zacznie zdobywać dziesiątka regionalnych liderów. Wśród nich Attali wymienia Japonię, Chiny, Indie, Rosję, Indonezję, Koreę, Australię, Kanadę, Afrykę Południową, Brazylię, Meksyk.
 
Piętnaście lat później prawa rynku zdominują na świecie zasady demokracji. Etatyzm będzie zanikać. Nowe technologie nanometryczne będą redukować zużycie energii i dokonają istotnych przekształceń w dziedzinie takich usług zbiorowych jak zdrowie, edukacja, bezpieczeństwo i suwerenność.
 
Powstaną nowe przedmioty powszechnej konsumpcji, które pozwolą kontrolować zgodność zachowań z obowiązującymi wówczas normami. Dzięki tym nowym technikom i nowym oczekiwaniom, każdy będzie mógł być dla siebie lekarzem, profesorem, kontrolerem.
 
Oszczędność energii i wody stanie się wymaganiem ludzkości sprowadzonym do powszechnej samokontroli. Owa samokontrola stanie się imperatywem i ekstremalną formą wolności. Przejrzystość działań każdego indywiduum będzie więc obowiązkiem. Ten, kto nie będzie chciał ujawnić swojej przynależności, swoich zwyczajów, stanu swojego zdrowia, albo wykształcenia, będzie z góry uważany za kogoś podejrzanego.
 
Postęp nauki sprawi, że będziemy żyć znacznie dłużej, niż dziś. Tym samym wzrośnie znaczenie osób w wieku bardziej zaawansowanym. Forsować oni będą głosowanie ustaw korzystnych z ich punktu widzenia. Nie jest wykluczone, że będą to np. prawa dotyczące zadłużenia osób w podeszłym wieku z wszelkimi konsekwencjami takich rozwiązań.
 
Lojalność wobec grupy, a najlepiej lojalność wobec samego siebie – oto zasada wolności, która powinna być testowana na świecie za czterdzieści lat.
 
W tym czasie przedsiębiorstwa stracą narodowość. Prawa zastąpione będą kontraktami. Arbitraż zastąpi sprawiedliwość. Policjantów zastąpią najemnicy.
 
Spektakl i sport będą rozrywką bogatych. Biedni staną u granic, aby czekać na ochłapy, które pozwolą im przeżyć.
 
Niewspółmiernie wzrośnie znaczenie firm ubezpieczeniowych.  Ich wymaganiom poddadzą się nie tylko indywidualni kliencie, ale organizacje prywatne i rządy. Bo zasoby świata stawać się będą coraz rzadsze.
 
Za to przybędzie robotów.
 
Nawet najbardziej intymne chwile zajęte będą przez możliwości testowania nowego rodzaju towarów i usług. Być może już w 2050 roku proponować się będzie kompletną rewizję organizmu z możliwością produkowania koniecznych protez, a nawet z klonowaniem. Staniemy się kanibalami, zjadaczami kanibalistycznych przedmiotów.
 
Oczywiście, w międzyczasie będziemy toczyć wojny o ropę i wodę, o terytorium i w imię wartości . Wojskowe dyktatury, które mylić będą wojsko i policję, przejmować będą władzę. I być może jakaś straszliwa wojna unicestwi ludzkość...
 
To tylko zarys książki Jacques Attali na temat przyszłości. Zapewniam Czytelników, że jest to fascynująca historia. Czy warto ją kontynuować ? Czy powinienem ją kontynuować dla Was? Czy chcecie Państwo słuchać dalej tej opowieści o nowym, wspaniałym świecie, o nowych i starych zagrożeniach ludzkości? Czy wystarczą Wam wywiady Moniki Olejnik, Tomasza Lisa i Jacka Żakowskiego o tym, że jakiś pan zrobił zakupy za 54 złote, a inny pan spotkał się jednym artystą z końskim ogonem i z drugim takim, co zazwyczaj nosi na łbie jakiś turban, a teraz wystąpił jako mistrz w obsranym kapeluszu?
 
A może wystarczą Państwu już tylko wąsy narciarskiego skoczka  i gajowego...
 
Jestem do Państwa dyspozycji...
 
Zanurzam się w lekturę...
 
A jak chcecie, to Wam przetłumaczę...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka